piątek, 8 listopada 2013
piątek, 25 października 2013
Od Mathayus Zastępca
-Witaj Artoriusie!- Powiedziałem gdy go zobaczyłem.
- Cześć.- Czy życzysz sobie coś odmie?- Powiedział.
-No wiesz jesteś idealnym kandydatem na mojego zastępcę. I chciałem żebyś przyjął to stanowisko.- Powiedziałem.
Artorius dokończ.
- Cześć.- Czy życzysz sobie coś odmie?- Powiedział.
-No wiesz jesteś idealnym kandydatem na mojego zastępcę. I chciałem żebyś przyjął to stanowisko.- Powiedziałem.
Artorius dokończ.
sobota, 19 października 2013
Od Casandry Jak tu trafiłam.
Byłam szamanką Memnona ale z powodu jego okrucieństwa do ludzi uciekłam. W pewnej wiosce usłyszałam opowieści o mężczyźnie który poskromił smoki i stworzył armię. Postanowiłam go odnaleźć. Po wielu dniach dotarłam do miejsca w którym ciężko było chodzić z powodu stromych pagórków. Usiadłam na pewnej łące i odpoczywałam. Nagle zobaczyłam w powietrzu dwa smoki. Jeden był samicą a drugi samcem. Zaczęły zbliżać się do lądowania. Po chwili ukazał się też trzeci. również samica. Na każdym smoku siedział mężczyzna. Pierwszy wylądował samiec po nim samice. Z samca zsiadł mężczyzna może kilka lat starszy ode mnie. Z pierwszej samicy około 16 letni chłopak. Z drugiej samicy starszy mężczyzna. Ten mężczyzna który siedział na samcu podszedł do mnie i powiedział:
-Witaj! Jestem Mathayus. Co tu robisz sama?
-Dzień dobry. Mam na imię Cassandra i szukam człowieka który założył armię smoczych jeźdźców.- Powiedziałam lekko zdziwiona jego wypowiedzią(myślałam że mnie przegoni).
-Dobrze trafiłaś. To ja. Jestem dowódcą Armii Wielkich Smoczych Jeźdźców. Jeśli chcesz do nas dołączyć to zapraszam.- Powiedział wesoło.
-Dziękuję. Właśnie taki miałam zamiar.- Powiedziałam zadowolona.
-Chodź lecimy do naszej kryjówki i twierdzy.- Powiedział patrząc się dziwnie w niebo.
Wziął mnie za rękę i podprowadził do swojego smoka. Wsadził mnie na siodło i usiadł przede mną.
-Trzymaj się!- Powiedział. Objęłam go i gdy się już mocno trzymałam smok nie wiem jak zaczął bez żadnej zachęty zamierzył się do startu. Mathayus jako jedyny nie nosił koszuli. W locie tak jakoś się przytuliłam do jego pleców. Po paru minutach wylądowaliśmy w jaskini. Wtedy zrozumiałam że chyba zakochałam się w Mathayusie.
-Witaj! Jestem Mathayus. Co tu robisz sama?
-Dzień dobry. Mam na imię Cassandra i szukam człowieka który założył armię smoczych jeźdźców.- Powiedziałam lekko zdziwiona jego wypowiedzią(myślałam że mnie przegoni).
-Dobrze trafiłaś. To ja. Jestem dowódcą Armii Wielkich Smoczych Jeźdźców. Jeśli chcesz do nas dołączyć to zapraszam.- Powiedział wesoło.
-Dziękuję. Właśnie taki miałam zamiar.- Powiedziałam zadowolona.
-Chodź lecimy do naszej kryjówki i twierdzy.- Powiedział patrząc się dziwnie w niebo.
Wziął mnie za rękę i podprowadził do swojego smoka. Wsadził mnie na siodło i usiadł przede mną.
-Trzymaj się!- Powiedział. Objęłam go i gdy się już mocno trzymałam smok nie wiem jak zaczął bez żadnej zachęty zamierzył się do startu. Mathayus jako jedyny nie nosił koszuli. W locie tak jakoś się przytuliłam do jego pleców. Po paru minutach wylądowaliśmy w jaskini. Wtedy zrozumiałam że chyba zakochałam się w Mathayusie.
Witamy!
Powitajmy nowych wojowników!Artoriusa, Borsa, Galahada, Tristana, Lancelota, Dagoneta i Gawaina.
piątek, 18 października 2013
Od Mathayusa Pierwsze dni.
Pierwsze dni były wykańczające. Uczenie smoków, polowanie, gotowanie( Nie mamy jeszcze kucharza), jeszcze do tego wykuwanie kuźni w skale. Po paru dniach Brom i my skończyliśmy edukację smoków więc należało nauczyć je latać. Brom pokazał jak to się robi i wszyscy zaczęli je uczyć. Za którymś razem mój pierwszy smok wleciał w powietrze. Po nim reszta. Po chwili przed nami wylądowały dorosłe bestie. Każdy słyszał myśli swego smoka i każdego przyjaciela. Porozumiewaliśmy się za pomocą telepatii. Ta zakończyły się te nasze dni pracy.
czwartek, 17 października 2013
Od Mathayusa Jak to się zaczęło.
Byłem synem Nubijskiego kowala i Margońskiej szamanki. Nie no to był żart tak naprawdę jestem Akadyjczykiem. W wiosce w której się urodziłem opiekowaliśmy się smokami. Tam też poznałem Broma i Bołena. Gdy miałem 13 lat pierwszy smok dał mi się dosiąść. Kiedy miałem 24 lata na polowaniu znalazłem niemowlę. Zabrałem je i wychowałem jak własnego syna. nadałem mu imię Eragon. Kiedy rok temu zaatakowały nas wojska króla Memnona ja, Brom, Bołen i Eragon uciekliśmy. Znaleźliśmy się w górach i po roku od tamtego wydarzenia znaleźliśmy jaskinię. W pewnej odnodze Znaleźliśmy jaja smoków.
Każdy podszedł do jednego a gdy go dotknął pękła skorupka i smoki się wykluły. Jednak obok mnie było jeszcze kilka jaj dotknąłem każdego i o dziwo z jaj wykluły się smoki. Postanowiliśmy, a właściwie ja że założymy Armię Wielkich Smoczych Jeźdźców. Ja zostałem jej dowódcą i teraz jesteśmy armią.
Każdy podszedł do jednego a gdy go dotknął pękła skorupka i smoki się wykluły. Jednak obok mnie było jeszcze kilka jaj dotknąłem każdego i o dziwo z jaj wykluły się smoki. Postanowiliśmy, a właściwie ja że założymy Armię Wielkich Smoczych Jeźdźców. Ja zostałem jej dowódcą i teraz jesteśmy armią.
Subskrybuj:
Posty (Atom)